Dom o niewidzialnych przegrodach

Cztery ściany pokryte dachem, to najważniejsza rzecz na świecie. Dla człowieka, który żyje, który je i śpi, myśli i snuje plany, buntuje się i poddaje rezygnacji, kocha i nienawidzi, pracuje i leni się, tworzy i marzy, cierpi i cieszy się, to co najlepsze i najgorsze zrodzi się właśnie tu – w tej szufladzie czy w tej skrzyni, urządzonej z mniejszą lub większą wygodą i wyrafinowaniem. Żadna żyjąca istota nie może uciec przed wpływem domu, w którym mieszka. Dlatego też, powracając do buntu i rewolucji, wydaje mi się dużo ważniejsze wybudować „dom o niewidzialnych przegrodach”, jak to zrobił pewien sześćdziesięcioletni architekt o nazwisku Nicolas Schóffer, niż mając dwadzieścia lat pokrywać napisami ściany uniwersytetu, chłostać wykładowców, palić trawkę, czy być brudnym jak grzebień do włosów, i zarośniętym jak Absalon.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *