Skąd spadają na nas przykre niespodzianki

Metody konsekracji jakiegoś miejsca przy pomocy fal myśli były bardzo często używane, od czasów starożytnych, przez księży i wtajemniczonych. Z tego to właśnie powodu istnieje jeszcze dzisiaj tak dużo niewidzialnych „sanktuariów”, których obecności nie domyślają się nawet ci, co je profanują, ponosząc następnie niezasłużoną karę. Nic dziwnego, że ślady tych zapomnianych zakazów, nadal złowrogich, znajdują się na ogół w miejscach tradycyjnie i otwarcie poświęconych religii lub magii: w piramidach, świątyniach, kościołach itp. Ale zdarza się też, że spotyka się je w miejscach nieoczekiwanych, w których nic oczywiście nie wskazuje na ich obecność i żaden napis nie ostrzega o bardzo wysokim wzroście i pięknej powierzchowności, o temperamencie pokojowym, a zarazem strasznym; poddają oni wszystkich cudzoziemców, mężczyzn i kobiety, którzy zapuszczają się w to miejsce, ostatnim i rozkosznym obelgom. A więc… Miejsce to, mimo złej opinii, jaką się cieszy, jest bardzo uczęszczane. Turyści obu płci, odbywający tam regularne spacery, są obiektem sodomii. Jest to sprawiedliwa kara przewidziana dla gwałcicieli tego „sanktuarium”, którego konsekracja odbyła się w czasie, kiedy Cesarstwo Rzymskie szerzyło pokój swoją religię w greckich koloniach Azji Mniejszej, kiedy kapłanki Afrodyty przyciągały klientów do tego świętego lasu, oddając się prostytucji na cześć bogini, podczas gdy niedaleko, blisko Ephese, Najświętsza Panna czuwała w innym sanktuarium, w którym dzisiaj kalecy porzucają kule po dokonanym cudzie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *